Wszechstronna twórczość Grzegorza Gwizdona adresowana jest przede wszystkim do odbiorców dorosłych, ale artysta nie zapomina również o najmłodszych. To z myślą o nich przygotowuje efektowne kolorowanki, a jedną z nich jest „Łomża jak malowana”. Poświęcona rodzinnemu miastu autora, składa się z 12 kart formatu A3, to jest w wymiarach klasycznego bloku rysunkowego, 35 na prawie 50 centymetrów. Tak duży format daje młodym miłośnikom prac plastycznych nieograniczone wręcz możliwości, bowiem wyrazistość szczegółów poszczególnych konturów budynków do zamalowywania jest ogromna. Można posługiwać się przy tym kredkami, flamastrami czy farbami, a jak wygląda efekt końcowy tych ostatnich zabiegów pokazuje bajecznie kolorowa okładka, z której uśmiechają się kamieniczki na Starym Rynku. Papier jest gruby, tak więc nie ma mowy o przebijaniu kolorów czy przeciekaniu farb, dziecko może w pełni skupić się na przyjemności twórczej pracy, która daje mu również możliwości poznania tajników kompozycji, odpowiednich proporcji czy perspektywy – nie przypadkiem poszczególne kontury zostały naniesione tak dokładnie, niczym w podręcznikach malarstwa. To klasyczny przykład niezwykle wartościowej metody nauki poprzez zabawę, a jej kolejnym elementem jest mimowolne poznawanie przez dzieci architektury i historii Łomży, miasta, którego początki sięgają jeszcze przełomu IX i X wieku.
Dzięki jego pracy doskonale znane dorosłym budowle staną się też rozpoznawalne dla dzieci, które zamalowując ich kontury nie dość, że dowiedzą się o ich istnieniu, to do tego mogą również poznać ich historię, do czego wstępem są hasłowe opisy z wewnętrznej strony okładki; umożliwiające identyfikację danego miejsca i już samodzielne poszukiwanie dalszych informacji. A warto zagłębić się bardziej w ten pasjonujący świat historii, bowiem Grzegorz Gwizdon zaprasza na rysunkowy spacer przez pięć wieków historii Łomży, przedstawiając jej najważniejsze i zarazem najpiękniejsze miejsca. Można to potraktować jak najbardziej dosłownie i wybrać się z dzieckiem na taki spacer po mieście, dzięki któremu pozna nie tylko lokalizację poszczególnych obiektów w terenie, ale też ich rzeczywiste wymiary i kolory, co z kolei da okazję do porównań barw, jeśli akurat zamalowało już dany obiekt wcześniej według swojej wizji.
Takie edukacyjne kolorowanki, szczególnie w lokalnym wymiarze, to obecnie wydawniczy ewenement. Nie można, tak jak jeszcze w latach 70. czy 80., kupić ich w księgarniach, mało które wydawnictwo dostrzega bowiem potrzebę zapełnienia tej rynkowej luki, koncentrując się na komercyjnych pewniakach. Tymczasem takie pozycje jak „Łomża jak malowana” są wręcz bezcenne i niezwykle ważne dla wszechstronnego rozwoju dziecka, które od najmłodszych lat powinno mieć stały dostęp do źródeł stymulujących w należyty sposób jego kształtujące się umiejętności, w tym wypadku plastyczne i rozwijające się zainteresowania. Małe dzieci, bardzo chłonne i podatne na wartościowe wpływy, ogromnie zyskują dzięki każdemu kontaktowi z odpowiednią literaturą, spektaklem teatralnym czy plastyką, a Grzegorz Gwizdon wychodzi tym potrzebom naprzeciw, proponując kolorowankę odmienną od innych, ciekawą i potrzebną.
Taki spacer może okazać się również doskonałym wstępem do rozmów o przeszłości Łomży, snucia wspomnień z dziadkami, dzięki czemu młodzi adresaci kolorowanek Grzegorza Gwizdona nie tylko poznają historię łomżyńskiej katedry, innych świątyń czy zabytkowych budowli, ale też szerszy kontekst, osadzony w czasach świetności miasta XV i XVI wieku, szwedzkiego potopu, zaborów, wojen napoleońskich, niepodległościowych zrywów czy odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 roku. I to wszystko jest możliwe tylko dzięki jednej, kosztującej zaledwie 18 złotych, kolorowance oraz rzecz jasna pewnej dozie wyobraźni – to tak niewiele, a efekty i dobra zabawa na długie godziny są gwarantowane.