Historia o mnie
i o tym jak do tego doszło


Wielu artystów poszukuje i eksperymentuje, zwykle jednak tylko do pewnego czasu.


Później grzęzną w schematach raz wypracowanych rozwiązań, triumfują nad nimi marazm i stagnacja. W przypadku Grzegorza Gwizdona nie ma jednak o tym mowy. Mimo tego, że człowiek to poważny (rocznik 1968) i z rozlicznymi osiągnięciami na koncie, ten absolwent Wydziału Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu wciąż zaskakuje nowymi pomysłami. Jego twórcze poszukiwania są tym bardziej ciekawe, że towarzyszą im autentyczna pasja i ogromne zaangażowanie.

Tak było od najwcześniejszych lat, kiedy przyszły artysta pracowicie kolorował dziecięce malowanki, zaczynał rysować i malować, robił pierwsze zdjęcia czy w wieku 17 lat wziął udział w pierwszym plenerze malarskim. Ten entuzjazm i ogromna, iście młodzieńcza ciekawość, pozostały w nim do dziś, a zdobyte na studiach umiejętności, dopracowany warsztat i ogromna wiedza dają mu praktycznie nieograniczone możliwości twórcze.

Teraz podąża śladami swych mistrzów, proponując jednak zawsze coś oryginalnego, niebanalnego i w 100 % autorskiego, stając się jednym z najbardziej oryginalnych artystów ziemi łomżyńskiej. Dlatego bez względu na to, czy akurat para się grafiką, malarstwem czy fotografią zawsze ma się pewność, że będzie to coś nowego i ekscytującego – nie tylko co do treści, ale i formy. Co istotne artysta nigdy nie krył lokalnego patriotyzmu, co ma odzwierciedlenie nie tylko w licznych pracach ukazujących różne oblicza jego rodzinnej Łomży, ale też ziemi łomżyńskiej i generalnie województwa podlaskiego. Dlatego w cyklach efektownych prac, takich jak choćby „Kolorowa Łomża”, „Łomża - bliska sercu” czy poświęconych Skansenowi Kurpiowskiemu im. Adama Chętnika w Nowogrodzie oraz Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu ukazuje perełki lokalnej architektury, zabytki i urokliwe zakątki swej małej ojczyzny.

 

Grzegorz Gwizdon prezentował swe prace na wystawach indywidualnych i zbiorowych w kraju i za granicą, również w Galerii Sztuki Współczesnej Muzeum Północno-Mazowieckiego w Łomży, w której pracuje od 1993 roku, gdzie podczas Nocy Muzeów 2018 miał wystawę „Bliska sercu” z Łomżą w roli głównej. Regularnie publikuje też kolejne wydawnictwa; wcześniej pocztówki, ostatnio zbiory prac umieszczonych w teczkach, wykonane w różnych formatach i technikach. Są one potwierdzeniem nie tylko wszechstronności talentu ich autora, ale pokazują też, że w żadnym razie nie daje się on zaszufladkować jako twórca jednowymiarowy, przewidywalny, a co za tym idzie w końcu nudny. Kolejnych jego prac na pewno doczekamy się już niebawem, bo Grzegorz Gwizdon nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i jak zapewnia, różnych pomysłów mu nie brakuje: oby tylko starczyło czasu na ich realizację, bo niezależnie od zdolności każdy z nas dysponuje tylko 24-godzinną dobą.